W miniony weekend moja przyjaciółka namalowała mi tatuaż henną. W zasadzie ostatnimi czasy robi to za każdym razem, kiedy się widzimy i - jak mówią autochtoni hinduscy - robi to na profesjonalnym poziomie. Bardzo lubię te malunki, choć mam nadzieję, że kiedyś w tym miejscu pojawi się już prawdziwy tatuaż. A jak Wam się podobają hennowe malunki? Mi kiedyś kojarzyły się tylko z wakacjami nad morzem i tamtejszymi "tatuażystami", ale teraz to postrzeganie weszło na nowy poziom :)
Pierwsze zdjęcie wykonane w trakcie robienia tatuażu - henna sobie schła. Drugie już po jakimś czasie tatuaż niestety zaczął delikatnie blaknąć. ( i lekko się odbił, ponieważ zasnęłam ze zgiętą ręką)
PS Moja przyjaciółka jest tancerką brzucha, tańczy solo i w profesjonalnym zespole. Dziewczyny działają na terenie Poznania i okolic i są fantastyczne, zainteresowanych odsyłam do ich strony: Manolya
Boski tatuaż. Ja mam trzy ale prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja się nie mogę zdecydować na wzór, z którym i bym sięjakoś identyfikowała i miała pewność, że się nie znudzi...
UsuńPiękny! Nie jestem zwolenniczką tatuaży na stałe, ale te z henny to inna sprawa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, takimi z henny można testować różne opcje i to, jak się czujemy z czymśna ciele.
Usuńmój kolega ma tatuaż na całej prawej ręce- pasuje do niego świetnie ;)
OdpowiedzUsuńProfesjonalnie wykonane tatuaże potrafią być naprawdę dziełem sztuki...
UsuńJesli Twoja przyjaciolka tanczy w indyjskim stylu i robi henne to powinna wiedziec ze takie malunki raczej robi sie henna naturalna a nie typowa czarna.. czarna moze bardzo latwo uczulic a naturalna owszem ma brazowo-pomaranczowy kolor i utrzymuje sie okolo 3tyg ale jest naturalna i to wlasnie jej uzywa sie w Indiach na wszelakie okazje, imprezy, festiwale czy swieta, robienie takiego tatuazu nazywa sie mehndi, poszukaj bardzo polecam gdyz sama sie tym zajmuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, tak, przyjaciółka maluje w pełni profesjonalnie i jest świadoma tego, że czarna henna może uczulać. Malować na czarno zgodziła się tylko na mnie z racji tego, że spokojnie mogłyśmy zrobić próbę, a samą hennę dostała przy okazji jakiegoś innego zlecenia. I czuć, chociażby w zapachu, różnicę między henną naturalną, a wlaśnie tą czarną - chemiczną.
UsuńI jak pisze koleżanka niżej - taniec brzucha, to nie taniec indyjski ;)
No, ale dzięki za czujność, niemniej jak rzekłam, przyjaciółka jest profesjonalistką w tej materii :)
Taniec brzucha to nie taniec w indyjskim stylu, jak już coś to arabskim:)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogłam tego tak zostawić, to wynika z mojego zboczenia do obalania stereotypów w związku z tańcem, którego i ja się uczę;) A co do czarnej henny rzeczywiście może uczulać powodując nawet powstawanie ran na skórze, a wszystko przez obecność PPD.
Masz rację, co do rodzajów tańca :) I co do czarnej henny też, ale to odpisałam wyżej.
UsuńJedziesz na egyptian fever?
Nie jadę;( Boleję nad tym niesamowite, ale może będę na już zapowiadanym Euro raksie III n-n
UsuńAch, szkoda, że z Leszna mam kawałek do Poznania, potańczyłabym, gdybym tylko jeszcze miała czas
OdpowiedzUsuń