Ależ było plecenia!

Ten dzień był wyjątkowy. Na ślub czesałam w sumie 4 zacne głowy, w tym piękną Pannę Młodą, jej siostrę i mamę. Ufff, przyznać trzeba, że denerwowałam się lekko, bo to przecież najważniejsze kobiety na ślubie. Zarówno Ola, jak i jej siostra, mają fantastyczne, grube włosy, więc roboty trochę było. Ale jakże przyjemnej. 
Panna Młoda i jej siostra nosiły się tego dnia w warkoczach i warkoczykach. Czy może być piękniej? 

Autorami zdjęć są Światłoczuli.pl










Chciałabym powiedzieć, że Ola wyglądała zjawiskowo głównie przez moją fryzurę, ale obawiam się, że i bez tego była piękną, pełną gracji Panną Młodą.

8 komentarzy:

  1. Dziękuję jeszcze raz, fryzury były cudowne! To było dokładnie to, co sobie wymarzyłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne upięcia! Szczególnie pani w sukience w groszki. Szkoda, że tylko te dwa mogłyśmy zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za chęć podzielenia się spostrzeżeniami i równocześnie uprzejmie proszę: nie spamuj. Komentarze z linkami auto- lub cośpromocyjnym zostaną usunięte.

back to top