Tej fryzurze z pewnością daleko do klasyki, choć tak klasyczny element jak warkocz jest wykorzystany. Łączy ona w sobie ten stary i spodziewany element z czymś nowym, zaskakującym, pokazując w ten sposób, że warkocz wcale nie musi być nudny i jak najbardziej może być nowoczesny. Ciężki, opadający na czoło, a jednocześnie doskonale się trzymający. Trochę jak korona, trochę jak warkoczowa czapka (swoją drogą uroczo wyglądał ten gruby warkocz wystający spod czapki właśnie). Trochę jak księżniczka, trochę jak kobieta z przyszłości.
nie potrafilabym ale efekt jest super
OdpowiedzUsuńI.
jak zawsze zachwycająco :>
OdpowiedzUsuńzazdroszczę po cichu...
wow :) uwielbiam warkocze a te wyszły ci naprawdę pięknie :) ja poczekam, aż urośnie mi grzywka, żeby zrobić coś podobnego.
OdpowiedzUsuńSuper! Ciekawe, czy na moich włosach to będzie tak samo ładnie wyglądało ;)
OdpowiedzUsuńmam troche dluzsze wlosy ale z warkoczami "koronami" sobie nie radzę :/i tu musi pomagac mi siostra, lubie takie uczesania :)
OdpowiedzUsuńcudowny efekt. nie mam takich zdolności za grosz :(
OdpowiedzUsuńJejciu?! Aż nie wierzę!
OdpowiedzUsuńDzisiaj moja przyjaciółka na swoją studniówkę zafundowała sobie taką samą fryzurę?!
Świetnie!
Zdecydowanie jak kobieta z przyszłości! Brr, dla mnie trochę za... zimna?
OdpowiedzUsuńmisterne :)
OdpowiedzUsuńPiekne! Twoje warkoczowe fryzury kojarza mi sie z Maria Bonnevie w filmie Rekonstrukcja: http://www.filmweb.pl/Rekonstrukcja/photos#picture-7
OdpowiedzUsuńQuark
Pięknie!!! muszę się nauczyć radzić sama z koronami :)
OdpowiedzUsuń