W tym tygodniu jestem dość zabiegana i - niestety - muszę wstawać wcześnie rano. Takie warunki połączone z wrodzonym lenistwem skutkują skrajnym wyeksploatowaniem fryzury. To znaczy, jak się uczesałam we wtorek rano, tak do tej pory z tymi warkoczami siedzę. Co widać. Część z Was pewnie łapię się za głowę, jak kulturalny człowiek może pokazywać się z czymś takim na głowie, ale no cóż. Z krzykiem na mój widok nie uciekają, a ja - znowu! - przyznam, że lubię takie zmęczone fryzury. Tu wyłazi, tam się rozsypuje, tu jest zmierzwione. No i co? Nic, ja się dobrze czuję, oszczędzam czas rano i nadal wyglądam dość oryginalnie.
Dzisiejsza fryzura to lekka wariacja na temat tego wianka. Jest to mniej skomplikowana wersja. Zaplotłam dwa warkocze po każdej stronie przedziałka, dobierając pasma od czubka głowy mniej więcej do wysokości ucha. Potem dokończyłam pleść już bez dobierania, zawinęłam i zabezpieczyłam wsuwkami. Na noc na końce warkoczy zakładam gumki, a rano ponownie je przypinam. Mnie taki luźny styl na głowie odpowiada, rzadko kiedy moje fryzura jest idealna.
śliczny warkoczyk ! szkoda , że nie potrafię sama nic takiego zrobić na moich włosach ..
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zacznij próbować, warkocze nie muszą być dobierane, a można je fajnie układać:)
Usuńpięknie to wygląda1;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,zapraszam!
miałam się nauczyć w wakacje pleść ładne warkocze, ale moje lenistwo i dwie lewe ręce wygrały :D
OdpowiedzUsuńTak, tak, lenistwo trudno pokonać, ale jak piszę w tej notce umiejętność plecenia może okazać się na rękę lenistwu ;)
Usuńte warkoczyki już podobają mi się bardziej!
OdpowiedzUsuńUfff ;)
UsuńMam nadzieję, że w przyszłości znajdziesz jeszcze coś godnego uwagi ;););)
Masz bardzo ładne włosy. Co to za farba?
OdpowiedzUsuńPlecionki zawsze wyglądają pięknie.
O, co za miły komentarz od Farbowego Guru ;)
UsuńZasadniczo farbuję się Garnierem 111, ALE zdarza mi się dorzucić trochę innej farby (którą np. akurat farbowała się moja mama), oczywiście też blond.
I ten Garnier ma też tą wadę, że zadowalający mnie kolor wychodzi dopiero, gdy np pofarbuję drugi raz, bo odrosty wychodzą lekko żółte. Właśnie dlatego dorzucam trochę innej, bardziej "popielatej" fabry.
Ale ogólnie z tego Garniera jestem zadowolona i zawsze do niego wracam.
piękny, nie mogę się doczekać, aż moje włosy odrosną na tyle, żeby móc je zaplatać w wianki
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam na mojego raczkującego bloga włosowego
Ruda Szopo, dziękuję za komplement, ale czytaj proszę uważnie, co piszę przy komentarzach :) Prosiłabym o nie autopromowanie się.
UsuńAbsolutnie wszystkie fryzury, które pokazujesz są niezwykle dziewczęce i zwiewne :D Na Twoich jasnych włosach wyglądają słodko i nawet te "nieschludne" są bardzo fajne :) Szkoda, że do upinania mam dwie lewe ręce:D
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Mam nadzieję rozwinąć bloga do tego stopnia, że nawet te z Was, którym średnio idzie upinanie takich fryzur znajdą coś dla siebie :)
Usuńpodoba mi się, śliczne masz włoski i fryzurkę.
OdpowiedzUsuńlubię takie 'niedbałe' uczesania, bo są naj ;)
Ty to masz talent do tych warkoczy ;)
OdpowiedzUsuńJak się umie zapleść takiego warkocza to nawet trochę wymęczony będzie wyglądać idealnie. Zazdroszczę, ja nawet zwykłego warkoczyka umiem zepsuć :(
OdpowiedzUsuń