Loki, które powstały po zrobieniu sock buna w kolejnej odsłonie. Tym razem fryzura wyszła trochę na lata 70 - a przynajmniej mi się tak kojarzy. Takie loki wyszły mi po tym, gdy poprzedniego dnia rano lekko wilgotne włosy zawinęłam w sock buna, w którym chodziłam cały dzień, a następnie położyłam się spać. Rano fryzura wyglądała tak, jak na zdjęciach poniżej. Spryskałam je odrobiną lakieru, ale niestety i tak pod koniec dnia pracy były już w innym kształcie. Nie pomogło im też pewnie to, że do pracy jeżdżę na rowerze i gdy pędzę tak pod wiatr, fryzura żyje własnym życiem (ale za to jaka objętość przybywa ;)).
BARDZO MI SIĘ PODOBA!;)
OdpowiedzUsuńDzięki, zwłaszcza, że to dość bezwysiłkowe uczesanie :)
UsuńMasz śliczne włosy-zadbane,myślę że w każdej fryzurce byłoby Tobie dobrze
OdpowiedzUsuń+obserwuje
Dziękuję i zapraszam :)
UsuńŚwietnie! Moje włosy muszą jeszcze ciut podrosnąć, żebym mogła je kręcić:)
OdpowiedzUsuń