Która z nas nie chciałaby mieć każdego ranka tyle czasu, by przede wszystkim się wyspać, a potem spokojnie zadbać o urodę. Wziąć długi, relaksujący prysznic, spokojnie ogolić nogi i nabalsamować całe ciało. Pijąc kawę i jedząc pożywną owsiankę, czytać poranną prasę. Potem spokojnie zająć się starannym makijażem i układaniem włosów w misterne fryzury. Na koniec, dla pewności, raz jeszcze wyprasować koszulę i zmienić spódnicę na inną. Nie spiesząc się, wyjść do pracy czy szkoły. Ach, marzenia. Taki scenariusz możliwy byłby chyba tylko wtedy, gdy budziki nastawiałybyśmy na 3 rano. Ale to miałoby niewiele wspólnego z wyspaniem się.
Na szczęście bywają poranki, podczas których, mimo wszystko, mamy trochę więcej czasu. Ja przeznaczam je wtedy na układanie włosów. Na spokojnie kręcę kolejne pasma loków, potem ostrożnie je utrwalam i zdążę zrobić jeszcze kilka zdjęć na bloga. No i ruszam do pracy. A jako ciekawostkę dodam, że jeden z uczniów stwierdził tego dnia, że wyglądam jak Matka Boska. To chyba komplement, prawda?
ale fajny efekt - takie puszyste włosy ;)
OdpowiedzUsuńjesteś nauczycielką? :)
Tak, jestem. A uczniowie bywają szczerzy do bólu ;)
Usuńpiekne wloski, ja nie umiem krecic swoich, zawsze wychodzi mi beznadziejnie :(
OdpowiedzUsuńlepiej w blondzie, bedziesz chciala jeszcze zmieniac kolor? ;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie :)
OdpowiedzUsuńCzęsto piszesz o reakcjach swoich uczniów na Twoje metamorfozy. Wydają się dość bezpośredni, uczysz w szkole podstawowej?
OdpowiedzUsuńPS A fryzura jak zwykle piękna, włosy Ci pociemniały? ;)
Bardzo ładne fale ;) i masz fajnych uczniów :D
OdpowiedzUsuńFajnie xD
OdpowiedzUsuńZałożę się, że pracujesz w podstawówce...
Albo w przedszkolu, nie wiem xDD