Próbna fryzura ślubna Marty

Marta to przesympatyczna kobieta, która napisała do mnie w sprawie fryzury ślubnej. Ta, którą wykonała jej fryzjerka okazała się bardzo niezadowalająca (widziałam i w pełni rozumiem dlaczego Marta była niezadowolona), więc przyszła Panna Młoda poszukuje dalej. Umówiłyśmy się na wspólne popołudnie, podczas którego na spokojnie Marta mogła wyrazić swoje włosowe pragnienia, a ja starałam się je spełnić. Ponieważ tego dnia przypadał również wieczór panieński Marty, towarzyszyła nam jej siostra - Joasia, makijażystka i autorka bloga Beauty Spot. Makijaż ze zdjęć to dzieło Asi. Domyślacie się zatem jak  sympatyczne było to popołudnie, gdy pędzle, lokówki, pudry, lakiery były nieustannie w ruchu, a wszystko w fantastycznym towarzystwie. 

Marta ma długie, blond włosy, wycieniowane na długości. Włosów nie jest dużo, są delikatne, dlatego postawiłyśmy na zbudowanie objętości lokami. Przyszłej Pannie Młodej zależało na raczej romantycznym, dziewczęcym wizerunku. Ujęła moje serce tym, że wolała luźne pasma okalające buzię i nie chciała, bym wpięła je do fryzury.  Pochwalę Wam się nieskromnie, że dziś rano otrzymałam od Marty niesamowicie miłego maila, więc śmiem podejrzewać, że była zadowolona z fryzury. Ech, a mi pozostaje żałować, że w dniu jej ślubu jestem jakieś 1000 kilometrów dalej.