Dobra, przyznam szczerze. Upinanie włosów do ramion to nie jest dla mnie najprostsza sprawa. Trzeba się trochę nakombinować, a i tak fryzura wychodzi trochę inna niż planowałam.
Tego dnia Paulina (autorka bloga Nailstyes) szła na wesele, miałam zatem dodatkowy stres - czy króciaki tuż nad karkiem będą posłuszne i dadzą się uwieść wszystkim zabiegom, które zastosowałam. Podobno były, więc czuję wielką ulgę.
Kolejnym problemem było znalezienie odpowiedniego miejsca do zrobienia zdjęcia. Przyznam, że w każdym domu, który odwiedzam to osobne wyzwanie. U siebie mam ulubioną ścianę, ulubioną porę dnia, ulubione ustawienia aparatu. Tutaj musiałam się trochę nakombinować, zwłaszcza, że przy ciemnych włosach nie zawsze dobrze widać, co tam zostało powywijane. A na głowie Pauliny były i wywijasy i warkoczyki. Na szczęście - jako dwie wybitne nauczycielki ;);) poradziłyśmy sobie z problemem i tak oto, moje panie, przedstawiam asymetryczne upięcie włosów do ramion.
Wydaje mi się że warkoczyki grają tutaj pierwsze skrzypce, bez nich nie byłoby tak ciekawego efektu. Nadały fryzurze charakteru i zawiłości :) Śmieszne te królicze uszy :D
OdpowiedzUsuńMoje:))) Jeszcze raz dziękuję za tę fryzurkę- trzymała się całą noc:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba. Warkoczyk-niby nic fantazyjnego, zawiniecie wlosow-w porzadku, ozdoba-niby skromna, ale to dopiero te trzy rzeczy na raz tworzą naprawdę idealna calosc!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne upięcie!
OdpowiedzUsuńuroczo!
OdpowiedzUsuńfajniutka :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńSliczna fryzura! :]
OdpowiedzUsuń