Zapleć grzywkę!


Chyba jednym z największych włosowych utrapień jest zapuszczanie grzywki. Kogo pomroczność jasna nie ogarniała podczas prób ogarnięcia jej i zrobienia z fryzurą czegoś sensownego łapka w górę! Najgorszy jest etap, gdy grzywka jest już za długa, by nosić ją normalnie, ale za krótka by np. założyć za ucho. Mnie już jest trochę łatwiej, bo grzywka ma zupełnie sensowną długość, by coś z nią zrobić. Ale również wcześniej, gdy była dużo krótsza, opanowywałam ją, plotąc na różne sposoby. Dziś przedstawiam Wam grzywkę zaplecioną w kłosa (co ciekawe, po angielsku taki rodzaj plecenia nazywa się fishtail, nasza nazwa wydaje misię o wiele bardziej adekwatna). Nic wymyślnego, kłos nie jest dobierany, a po prostu spleciony z grzywki i kilu pasm okalających grzywkę. Po splocie przypięłam go z boku zwykłą wsuwką, choć nautralnie można przypiąć ozdobną spinką, czy najpierw ściągnąć gumką. Nie trzeba też w ogóle go przypinać, zdarza mi się nosić po prostu taką zwisającą kłosową-kitkę obok. 
Plecenie grzywki w warkocze czy kłosy jest doskonałym rozwiązaniem nawet przy krótszej grzywce. Przy wywijaniu i spinaniu kosmyki wysmykują się. Kiedy są ściśle wplecione, co najwyżej będą delikatnie odstawać, gdy skończy się ich długość, ale w przypadku kłosa jest to nawet pożądane zjawisko.  





5 komentarzy:

  1. Kłosy ślicznie wyglądają na blond włosach =) Ja niestety nie potrafię go zapleść, a zawsze chciałam go spróbować na moich ciemniejszych włosach..

    OdpowiedzUsuń
  2. chcialabym umiec takiego klosa zaplesc;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Muszę się w końcu nauczyć. Tylko teraz nie mam na czym :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też muszę się nauczyć,piękny efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestes cudowna! :)

    jestem zmuszona obserwować :D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za chęć podzielenia się spostrzeżeniami i równocześnie uprzejmie proszę: nie spamuj. Komentarze z linkami auto- lub cośpromocyjnym zostaną usunięte.

back to top